Alef-1 Alef-1
6661
BLOG

Lecha Wałęsy pojednanie z prawdą

Alef-1 Alef-1 Polityka Obserwuj notkę 110

 

W życiu każdego człowieka są chwile radości i smutku, nadziei i rozpaczy.
 
Kilka dni temu syn Lecha Wałęsy otarł się o śmierć.
 
Wtedy przyszła rozpacz, później nadzieja, a na koniec rachunek sumienia. Być może wtedy Lech Wałęsa pojął więcej z tego, czym jest życie, czym jest śmierć i być może wyobraził sobie, czym jest ból po utracie najbliższej osoby.
 
I pojął, że oprócz niego są jeszcze inni, którzy przeżywali to samo, ale później – w odróżnieniu od niego – przeżywali również ból, który nieukojony trwa do dziś.
 
I kiedy czytamy:
 
„Były prezydent Lech Wałęsa udał się dzisiaj z wizytą na Wawel. Tam, przy obrazie Matki Boskiej uklęknął i dziękował za uratowanie europosła PO Jarosława Wałęsy, który w zeszłym tygodniu miał tragiczny wypadek. Wałęsa oddał też hołd tragicznie zmarłej parze prezydenckiej i złożył kwiaty przy sarkofagu.
- Podziękowałem przede wszystkim Panu Bogu za życie syna Jarka, bo to był cud, że się uratował – powiedział Lech Wałęsa.
Dodał, że jak na chrześcijanina przystało, pomodlił się też chwilę przy grobie b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. - Znaliśmy się przecież bardzo dobrze. To prawda, że krytykowałem go w ostatnim czasie, różniliśmy się, ale to już minęło, on jest już dziś w wieczności – powiedział b. prezydent.”
 
to możemy mieć nadzieję, że tak się właśnie stało.
 
Mógł udać się na Jasną Górę, do katedry w Gdańsku, ale wybrał Wawel. Nie tylko dlatego, że jest tam obraz Matki Boskiej, ale również dlatego, że spoczywa tam śp. Prezydent Lech Kaczyński.
 
Być może będzie to symbol pojednania Lecha Wałęsy z prawdą.
Prawdą, z którą zmaga się już od wielu lat.
 
A jeżeli się mylę, to trudno – nadzieja umiera ostatnia.
Alef-1
O mnie Alef-1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka