I. PROBLEM
Pierwszym źródłem jest BIAŁA KSIĘGA SMOLEŃSKIEJ TRAGEDII opracowana przez Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. i opublikowana w czerwcu 2011 r.
(…) W dniu 10 kwietnia 2010 r. j przebywałem w Moskwie. W Smoleńsku delegację powitalną reprezentował Pan Ambasador RP J. B. Około półtorej godziny przed planowanym lądowaniem w Smoleńsku samolotu prezydenckiego, otrzymałem informację od G. C. , że z uwagi na złe warunki pogodowe nad Smoleńskiem, planowane jest lądowanie samolotu z Prezydentem RP w Moskwie na lotnisku Wnukowo, ewentualnie w Mińsku lub Witebsku. Z uwagi na powyższe udałem się na lotnisko Wnukowo, oddalone od Ambasady RP o około 20 km. W międzyczasie kontaktowałem się z G. C., aby ustalić, gdzie samolot będzie lądował. Nie potrafił mi tego powiedzieć. Będąc blisko lotniska Wnukowo sekretarka Ambasadora RP, J. Cz. poinformowała mnie telefonicznie, iż najprawdopodobniej doszło do katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku. Informację tą uzyskałem około godziny 11.00 czasu lokalnego. Natychmiast wróciłem do Ambasady. (…)
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/3214,arabski-kazal-milczec.html
W trakcie przesłuchania Marciniak zeznał, że 10 kwietnia przebywał w Moskwie. To tam dotarła do niego informacja od Cyganowskiego, że "z uwagi na złe warunki pogodowe nad Smoleńskiem planowane jest lądowanie samolotu w Moskwie, Mińsku lub Witebsku". Co zrobił Marciniak? Niezwłocznie udał się na lotnisko Wnukowo w Moskwie, by tam móc powitać prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jednak w drodze otrzymał telefon, że Tu-154M rozbił się na Siewiernym.(…)
Czy możliwe jest, aby półtorej godziny przed planowanym przylotem samolotu TU-154M do Smoleńska, po otrzymaniu informacji, że "z uwagi na złe warunki pogodowe nad Smoleńskiem planowane jest lądowanie samolotu w Moskwie, Mińsku lub Witebsku”, niezwłocznie udać się na odległe o około 20 km od Ambasady RP lotnisko Wnukowo w Moskwie, by tam móc powitać prezydenta Lecha Kaczyńskiego, i już w drodze otrzymać telefon, że Tu-154M rozbił się na Siewiernym?
Jeżeli planowany czas przylotu był określony na 8.30 czasu warszawskiego, to Piotr Marciniak powinien otrzymać informację około godziny 7.00 czasu warszawskiego, czyli 9.00 czasu moskiewskiego. Przypomnijmy, że o tej godzinie samolot jeszcze nie wystartował. Udając się niezwłocznie na lotnisko Wnukowo, odległe zaledwie o 20 km od Ambasady RP, około 11.00 czasu moskiewskiego (czyli dopiero po dwóch godzinach od uzyskania pierwszej informacji) otrzymuje drugą informację, tym razem o katastrofie, będąc jeszcze w drodze.
Relacje uczestników wydarzeń sugerują równocześnie, że początkowo podjęto decyzję odesłania Tu-154M na zapasowe lotnisko niezależnie od aktualnych warunków atmosferycznych (??? – przyp. mój) i dopiero później zmieniono decyzję, choć warunki te uległy znacznemu pogorszeniu. Piotr Marciniak, zastępca ambasadora RP w Moskwie, relacjonuje, że już półtorej godziny przed planowanym lądowaniem samolotu Tu-154M otrzymał informację, że samolot z Prezydentem na pokładzie zostanie skierowany do Moskwy lub do Mińska:
(…)
Q – Oficer operacyjny (Kurtiniec)
L – "Logika" - telefonistka Moskwa
K – Koordynator KORSAŻ/Zastępca Dowódcy Twer, kryptonim "Pierwszy"
Czas UTC
W wywiadzie dla Gazety Polskiej
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/412960,antoni-macierewicz-strach-tuska
Antoni Macierewicz mówił m. in.
Oczywistą pomyłką jest podanie godziny 8.00, jako czasu rosyjskiego. Była to z pewnością 8.00 czasu polskiego. W Moskwie była wtedy 10.00 i to potwierdza, że prawdopodobnie o tej godzinie Piotr Marciniak otrzymał informację od Grzegorza Cyganowskiego.
Rozwiązanie tego problemu znajduje się być może w innym fragmencie cytowanego wcześniej artykułu Naszego Dziennika:
Niewykluczone, że na pytanie prokuratora, o której godzinie telefonował do Piotra Marciniaka, Grzegorz Cyganowski odpowiedział, że było to około godziny 9.00 czasu lokalnego.
Prokurator wiedział, że przylot TU-154 do Smoleńska był planowany na około 10.30 czasu moskiewskiego.
Zanotował więc:
- około godz. 9.00 Cyganowski telefonuje do Marciniaka,
- około godz. 10.30 planowany przylot tupolewa do Smoleńska,
- Grzegorz Cyganowski półtorej godziny przed planowanym przylotem samolotu poinformował Piotra Marciniaka, że tupolew nie wyląduje w Smoleńsku.
III. WERYFIKACJA
Dzięki temu, że istnieje sporo zdjęć wykonanych przez osoby, które znajdowały się w dniu 10 kwietnia 2010 roku w Katyniu, można spróbować poddać weryfikacji hipotezę, która stwierdza, że czas w Smoleńsku nie został przesunięty na czas letni, a tym samym różnica czasu pomiędzy Warszawą, a Smoleńskiem wynosiła tylko jedną godzinę.
Zdjęcia z aparatu Panasonic DMC-FZ-501
Warszawa 07.04.2010
Czas na zegarze - 13:10
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 13:07
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia.
Wniosek:
czas w aparacie został ustawiony na czas letni polski (warszawski).
Wilno 08.04.2010
Czas na zegarze - 11:34
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 10:29
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia.
Wniosek:
czas w Wilnie był ustawiony na czas polski (warszawski) +1 godz. i jest to zgodne z rzeczywistą różnicą czasów pomiędzy Warszawą, a Wilnem.
Psków 09.04.2010
Czas na zegarze - 12:00
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 10:00
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia.
Wniosek:
czas w Pskowie był ustawiony na czas polski (warszawski) +2 godz., czyli na czas moskiewski i jest to zgodne z rzeczywistą różnicą czasów pomiędzy Warszawą, a Pskowem.
Katyń 10.04.2010
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 10:55
Katyń 10.04.2010
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 11:31
Katyń 10.04.2010
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 12:17
Czas wykonania zdjęć w Katyniu jest zapisany w aparacie w czasie polskim (warszawskim).
Gniezdowo 10.04.2010
Czas na zegarze - 16:15
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 14:11
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia.
Wniosek:
czas w Gniezdowie był ustawiony na czas polski (warszawski) +2 godz., czyli na czas moskiewski.
Smoleńsk 11.04.2010
Czas na zegarze - 09:15
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 07:09
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia.
Smoleńsk 11.04.2010
Czas na zegarku - 10:59
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 08:53
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia.
Wniosek:
czas w Smoleńsku w dniu 11.04.2010 był ustawiony na czas polski (warszawski) +2 godz., czyli na czas moskiewski.
Zdjęcia z aparatu Sony DSLR-A200
Warszawa 07.04.2010
Czas na zegarze - 13:00
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 12:01
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia .
Wniosek:
czas w aparacie nie został zmieniony na czas letni polski (warszawski); w aparacie pozostał ustawiony czas polski zimowy.
Wilno 08.04.2010
Czas na zegarze - 11:41
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 09:41
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia .
Wniosek:
różnica czasów pomiędzy Wilnem, a czasem w aparacie wynosi 2 godziny, ponieważ czas w aparacie ustawiony był na czas polski zimowy.
Psków 09.04.2010
Czas na zegarze - 11:59
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 09:03
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia .
Wniosek:
różnica czasów pomiędzy Pskowem, a czasem w aparacie wynosi 3 godziny, ponieważ czas w aparacie ustawiony był na czas polski zimowy.
Katyń 10.04.2010
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 10:31 (czas polski zimowy) - 11:31 czas polski letni.
Katyń 10.04.2010
Czas na zegarku - 12:25
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 11:24
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia .
Wniosek:
czas na zegarku to czas polski letni (osoba z Polski nie przestawiła zegarka na czas moskiewski). Różnica wynosi 1 godzinę, ponieważ czas w aparacie ustawiony był na czas polski zimowy.
Gniezdowo 10.04.2010
Czas na zegarze - 16:10
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 13:09
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia.
Wniosek:
różnica czasów pomiędzy Gniezdowem, a czasem w aparacie wynosi 3 godziny, ponieważ czas w aparacie ustawiony był na czas polski zimowy.
Smoleńsk 11.04.2010
Czas na zegarku - 10:33
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 07:34
Zdjęcie powstało z powiększenia fragmentu poniższego zdjęcia .
Wniosek:
różnica czasów pomiędzy Smoleńskiem, a czasem w aparacie wynosi 3 godziny, ponieważ czas w aparacie ustawiony był na czas polski zimowy.
Czas w Smoleńsku w dniu 11.04.2010 był ustawiony na czas polski +2 godziny, czyli na czas moskiewski.
Uzupełnienie
Zdjęcia z aparatu Sony DSC-P93
Psków 09.04.2010
Czas na zegarze - 11:59
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 10:07
Gniezdowo 10.04.2010
Czas na zegarze - 16:07
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 14:11
Zdjęcia z aparatu Canon PowerShot SX10 IS
Psków 09.04.2010
Czas na zegarze - 11:40
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 09:45
Gniezdowo 10.04.2010
Czas na zegarze - 16:05
Czas wykonania zdjęcia zapisany w aparacie - 14:07
* * *
IV. WNIOSKI
1. Opisana powyżej weryfikacja wskazuje, że z dużym prawdopodobieństwem czas lokalny w Smoleńsku był zgodny z czasem moskiewskim i różnił się od czasu warszawskiego o 2 godziny. Trudno przypuszczać, aby czas w Gniezdowie 10 kwietnia oraz czas w Smoleńsku 11 kwietnia różnił się od czasu w Smoleńsku w dniu 10 kwietnia.
2. W związku z powyższym, nie została rozwiązana zagadka przekazania informacji Piotrowi Marciniakowi przez Grzegorza Cyganowskiego "półtorej godziny przed planowanym przylotem samolotu" oraz podania przez Emilię Jasiuk podczas zeznań w prokuraturze cywilnej, innej od oficjalnej godziny katastrofy .
3. Poważnym problemem, mającym wpływ na zrozumienie tego, co działo się w trakcie, i po „katastrofie” jest to, że zeznania świadków są często niespójne, jedne zaprzeczają drugim, do stawiania hipotez wykorzystywane są tylko te, które lepiej pasują do założonej tezy, a pozostałe są dyskretnie pomijane. Jest to wynik braku dostępu do wielu dowodów, jak również istnienia "drugiego obiegu" informacji, w którym funkcjonuje cała masa relacji, przekazów i zwykłych "dezinformacji", nigdy nie zweryfikowanych, a przede wszystkim wzajemnie sprzecznych. Prokuratura utajnia wszystko to, co wpadnie jej do ręki i dopiero umorzenie jednego z wątków śledztwa, pozwoliło na udostępnienie części materiału dowodowego, jakim są zeznania niektórych świadków - i co najgorsze, zeznania te są również ze sobą niespójne, a niektóre ustalenia prokuratury cywilnej sprzeczne z obowiązującą do tej pory wiedzą.
http://fikcje.salon24.pl/431689,okolo-godziny-8-50-czasu-miejscowego-wyladowal-jak-40
http://fikcje.salon24.pl/440990,bor-do-rosjan-pas-jest-za-krotki
4. Jeżeli miałoby sie okazać, że te wszystkie nieścisłości i sprzeczności są wynikiem "słabej" pamięci świadków lub "błędnego" zaprotokołowania zeznań, świadczyłoby to o tym, że na tej podstawie nie da się przeprowadzić rzetelnego śledztwa, które w pełni wyjaśniłoby przebieg zdarzeń z 10 kwietnia i dni następnych.
I prawdopodobnie o to w tym wszystkim chodzi.
Komentarze